Wrzesień miną pod znakiem chorób, zarówno ja jak i Ala chorujemy i siedzimy w domu (oprócz pracy of course). Przez cały miesiąc w przedszkolu była 9 dni. Mam nadzieję że jakoś się uodporni bo taki stan nie może trwać wiecznie. Ciężko jest urozmaicić dziecku kolejny dzień spędzony w domu a z nudów do głowy przychodzą jej psotki-głupotki ;)
|
Mama osmiorga dzieci :) |
Oto co zapamiętałem z ostatniego okresu:
Oglądamy książkę, Ala opowiada co widzi, pytam: A to Ala co jest? (Pokazuję na Konika Morskiego) chwila zastanowienia i pada odpowiedz
"serek wąski" (konik morski - serek wąski)
Po 15 minutowych pertraktacjach Ala umyła zęby, po wyjściu z łazienki mówi:
"Jestem grzeczna na razie"
Mamy teraz etap lalek Mała stawa lale w różnych sytuacja np. na nocniku. Posadziła tak jedną, patrzy na nią i komentuje
"Lalka siedzi gada i pierdzi". A odnośnie nocnika. Ala "na tronie" zatyka sobie uszy kciukami, pytam więc: Czemu zatykasz uszy?
"Bo śmierdzi" ;)
Miałem ochotę na coś słodkiego po obiedzie a ponieaważ w domu nie ma nic zadzwoniłem do Agi żeby coś kupiła po drodze. Gdy Aga wróciła Ala jej zaptała:
"Dzwonił do ciebie, kupiłaś coś słodkiego?"
|
Powodzenia w przedszkolu! |