Dziś usłyszałem z ust mojego dziecka coś tak wzruszającego, że nawet teraz kiedy to piszę coś we mnie drży. Wracaliśmy do domu po dniu Mamy i Taty, o którym napiszę coś więcej potem, i zajechaliśmy na lody do Maka. Ala pojadła trochę ale bardziej smakował jej wafelek który spokojnie chrupała sobie patrząc z jakąś taką głęboką zadumą na świat za oknem, w pewnym momencie powiedziała jakby do siebie: "Jednak piękny jest ten świat" Coś złapało mnie za gardło i z niedowierzaniem zapytałem ją, co powiedziała, na co ona już z uśmiechem powtórzyła to samo co do okna. Bardzo mnie to wzruszyło i dało pozytywny impuls bo radzenie sobie z problemami codziennymi kradnie radość.
Dzięki Aluniu :)