niedziela, 26 października 2014

A tata lata

Hej!
Na wstępie zacznę od siebie bo udało mi się spełnić jedno z marzeń. Od dawna chciałem połazić po górach nie nocując dwa razy w tym samym miejscu i to właśnie mi się udało. Z kolegą przeliśmy z plecakami w 2,5 dnia 70km z Ustrzyk Górnych do Ustrzyk Dolnych (Bieszczady). Było super, na zawsze zapamiętam nocleg w Chacie Socjologa (bez prądu i bieżącej wody) oraz księżyc nad Otrytem zupełnie jak z piosenki KSU.

Pocztówka z Bieszczad
Kiedy tata spełnia marzenia dziewczyny również latały po terenie, Ala przeszła w tę i z powrotem z Kazimierza do Mięćmierza bez noszenia na rękach co jest dobrym prognostykiem dla przyszłych wyjazdów.
Malownicza jesień.
Na razie jednak trzeba zapomnieć o wyprawach  skupić się na "przyziemnościach". Ali podoba się w przedszkolu tak bardzo że nie chce z niego wychodzić! Muszę długo ją nakłaniać do wyjścia i mocno wysilać intelekt by znaleźć powód do spędzenia popołudnia z rodzicami. Czasami zastanawiam się co myślą ludzie patrzący na płacze dziecko niechcące wyjść z przedszkola? "Pewnie ją bije i się nią nie zajmuje - biedne dziecko!" albo " Co za beznadziejny rodzic nie może sobie poradzić z tą płaksą". Wzrok rodziców mocno ogranicza też możliwości rozwiązania sytuacji, Mając taki monitoring wokół  siebie trzeba rozwiązywać sprawy idealnie poprawnie. ;P
Jesienny ciepły dzień w parku
Anegdota:
Dałem Ali pieniądze na tacę, które Mała zaraz zaniosła do księdza po chwili wraca z uśmiechem dumy na twarzy i mówi do nas "Już zapłaciłam!"

 To tyle, na razie!

2 komentarze:

  1. Ach te dzieci... Takie bezkompromisowe. Fajny wpis, pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, zawsze uda się poznajdować te rodzynki do wpisu.

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń