czwartek, 31 sierpnia 2017

Naładowane baterie :)

Mało pamiętam z tego co działo się wiosną 2017. Pamiętam że Wielkanoc była u babci Ali (podwójne znaczenie ;)) i że miało pozytywny przebieg.

Zabawa Gwiazdkowa w Hop Sali
Przedstawienie na 700 lecie Lublina
wytrwałość nagrodzona, skok się udał

Maj jest zawsze naj ;) Jak co roku maj to miesiąc imprez urodzinowo-imieninowych i wyjazdu w długi weekend. Wyjazd, oprócz tego że zmieniliśmy kwaterę tuż po przyjeździe bo okazała się być w trakcie remontu, wypadł super. Tym razem odwiedziliśmy największy Polski Park Narodowy czyli Biebrzański PN. Kupiłem lornetkę i z zapartym tchem przyglądaliśmy się majowym godom ptaków oraz urokliwemu rozlewisku na ogromnym terenie parku. Odkryliśmy w ten sposób kolejne miejsce warte wielokrotnego odwiedzenia!

Przez rozlewiska Biebrzy
Przeprawa

Dzięki uprzejmości leśnika obejrzeliśmy orła
Ala ma 6 lat. Impreza dzieciowa odbyła się tym razem w Koziołku w Olimpie i wbrew obawom udała się bardzo dobrze i dzieciom i rodzicom. W tym roku byłem jakoś bardziej spokojny i wyluzowany co pomyślnie wpłynęło  na przebieg całości.

Urodzinki w Koziołku
Tato nudzi mi się!
Występ na festiwalu z przedszkolem
W czerwcu byliśmy w Bałtowie w Jura Parku miejsca tego typu są świetnie skonstruowane pod wyciągnięcie z rodziców kasy. Ali się podobało, jak dla mnie 4+.

Bałtów Park Jurajski
Żydowski Jar

Czerwiec to również zakończenie roku w przedszkolu i dodatkowych kursów Ali (basen, bajki, gimnastyka).
Przedstawienie na koniec roku 
Medal na zakończenie kursu
"Dziś powietrze pachnie jak ostanie dni wakacji" koniec sierpnia, po wakacyjny spleen, znowu miną mój ulubiony czas w roku, czas relaksu czas zmian i odkrywania gdzie wszystkie dni wydaje się być weekendem, czas jakże inny od reszty roku .
plażing
w stronę morza


na wydmie
Pod pewną presją oraz wiedziony sentymentem przychyliłem się do wyjazdu nad morze. Konkretnie pojechaliśmy nad Bałtyk, a dzięki Ewie trafiliśmy nad wyjątkowy fragment wybrzeża czyli do Słowińskiego Parku Narodowego. Spora odległość parkingu od plaży oraz mało imprezowy charakter pobliskich wsi sprawił że plaże są tam czyste i w miarę puste. Janusze i Grażyny z zgrają 500+ morze wyrzuciło na brzeg w okolicy pobliskiej Łeby i Ustki. W terenie parku znajduje się pięknie położona latarnia, ruchome wydmy, liczne jeziora z kormoranami, wieże widokowe, ścieżki rowerowe i piesze. Jednym słowem dla każdego coś miłego. Ali spodobała się nasza kwatera a szczególnie trampolina na której spędzała większość czasu między wycieczkami. Pogoda nie zawiodła tzn. była typowa jak nad polskim morzem - na dwa tyg. pobytu cztery dni słoneczne i to też nie przez cały czas. Efekty chłodu były szybkie Ala po dwóch dniach zachorowała na anginę ropną dostała antybiotyki i przez trzy dni siedziała w pokoju z nami na zmianę.
Ustka
jest klimat
pranie na tarze w skansenie w Klukach
Brzydsze dni spędzaliśmy na zwiedzaniu Ustki czy Łeby, byliśmy także w Gdyni i Gdańsku. Ala lubi zwiedzać zwłaszcza kiedy uda się jej naciągnąć rodziców na prezent na "plastikowym targu" udało więc sporo zobaczyć. Plażowanie było dokładnie takie jak je zapamiętałem z przed 10 lat, głęboko relaksujące. Fale miarowym rytmem wypłukują zmartwienia z głowy pozostawiając człowieka szczęśliwym. Alka uwielbia zabawy w piasku, ciężko było ją ściągnąć z plaży, niestety wody za bardzo nie zasmakowała z uwagi na chorobę. Sam pływałem trzy razy a Aga raz, po którym to razie czuła chłód przez parę dni i odmówiła dalszych kąpieli.
Tarzan Park Łeba
Wędrująca wydma koło Łeby
przez park
W tym roku byliśmy większość czasu sami i Ali brakowało towarzystwa więc jak tylko pojawił się jakiś rówieśnik od razu nawiązywała z nim kontakt. Momentami wyraźnie brak jej rodzeństwa w podobnym wieku, eh.
Akwarium Gdynia - świetny klimat
Kapitanka :) na rejsie w Gdańsku
Urlop był bardzo udany, wspomnienia miejsc i chwil zostaną z nami, jak to zwykłem mawiać, na zdjęciach. Mam nadzieję że za rok uda się połączyć plażę z górami ;)
w tle Dar Pomorza i Sea tower
Chociaż Ala już rok temu próbowała jeździć na rowerze na dwóch  kółkach to dopiero w te wakacje udało się doszlifować tę umiejętności i wybrać na wycieczkę nad Zalew i po Kozłowieckim PK to ponad 25km na każdą wycieczkę więc jestem bardzo dumny a Ala po jeździe mówiła że wcale się nie zmęczyła zupełnie odwrotnie niż rodzice ;).

Anegdotki:
Ala płacze od 10 min bo nie chcę zgodzić się na kolejne przedłużenie czasu oglądania bajek w końcu podchodzi do mnie pracującego na kompie i krzyczy: "Tato czy ty zawsze musisz robić taką aferę!"

Ala zauważyła piwo wyjmowane z siatki i komentuje:
"Tato jakby co to ja już jadłam alkohol!"
Zapytana o co chodzi przypomina jak zjadła żelka nasączonego alkoholem podczas sylwestra.:)

magiczny koniec urlopu (bez photoshopa)

niedziela, 26 lutego 2017

Zima

Aj waj sporo czasu minęło oj sporo od ostatniego wpisu ;)

Rok miną
To co pamiętam wyraźnie to święta. Było sporo zamieszania logistycznego w wyniku czego zostałem organizatorem Wigilii... Ponieważ to nie pierwszy raz wynika z tego że mogę zostać etatowy organizatorem tego cyklicznego eventu :)
Alka przeżyła prawdziwe "żniwa prezentowe" - rodzice, dziadek, babcia, ciocia, 2x wujek i nawet nastoletnie rodzeństwo sprawiliśmy razem pokaźną górkę prezentów! Nic dziwnego że dzieci uwielbiają święta.

Sylwester
Choinka na starówce w Warszawie
Kolejny stempel w pamięci to sylwester w Wawie. Ala bawiła się bardzo dobrze z brejdakami Franiem i Jasiem, może dlatego że rodzice na siłę nie organizowali im czasu i zajęli się zabawą po swojemu if you know what I meen ;) Zapamiętam z tego Sylwka moje dzikie tańce i piękny widok z balkonu mojego brata na panoramę Warszawy rozświetlonej fajerwerkami. Ala nie chciała wracać do domu, płakała w samochodzie że chce zostać z braćmi.

pierwsze wspinanie na ściance w Olimpie

w tym roku śniegu nie brakowało

pierwszy raz na biegówkach po zamarzniętym Zalewie
Na pewno zapamiętam też ferie. Pojechaliśmy do Rabki Zdroju i było odjazdowo. W tym roku pogoda była idealna, śnieg leżał wszędzie grubą warstwą, ale temperatura oscylowała koło -2C i do tego to było słonecznie więc nie marzliśmy bardzo:) Stylowa kwatera, zdobyte szczyty: Luboń Wielki, Maciejowa oraz Grzebień, wieża widokowa, panorama Tatr i Babiej Góra, sarenki na szlaku i te zjazdy na sankach! Super! Razem z Alą zaliczyliśmy rekordowo długie zjazdy a turlaniu w śniegu nie było końca.


Luboń Wielki
Lwy śnieżne
Wszyscy zrobiliśmy też duże postępy w jeździe na nartach, ale największe Ala. W poprzednim sezonie ośla łączka była dla niej wyzwaniem w tym zasuwała ze miną z dużej górki a tacie serce z dumy rosło. Wspomnieć należy też o łyżwach. W tym roku Ala jeździ samodzielnie a Aga przełamała lęk przed lodem po zeszłorocznej kontuzji - Brawo. 
Całkiem różowo jednak nie było bo Rabka wieczorami śmierdziały smogiem przed którym chowaliśmy się w domku.

Relax, take it easy
Ali wypadł pierwszy ząb!(12.02.2017) Mała bardzo się tego bała i chodź ząb gibał się w każdą stronę nie dała go sobie usunąć, aż w końcu wypadł sam :) Ząb zabrała wróżka-zęmbuszka a pani dentystka zapowiedziała pojawienie się szóstek i kolejne wymiany uzębienia.
z Ola przez śnieg
Od początku roku odbyły się urodziny Sary i Jakuba - kolegów z przedszkola a Ala zaplanowała już swoje urodziny.  Marzy się jej luneta albo mikroskop, ale do urodzin jeszcze daleko więc wszystko może się zmienić.

z instruktorem na stoku
na Maciejową

Anegdotki:

Ala: Rodzice, Laura zabrała mi dwa klocki!
Ja: I co zrobiłaś? Powiedziałaś Pani?
Ala: Nie. Bo wiem co by powiedziała...
Ja: A co by powiedziała?
Ala: Powiedziała by że to tylko dwa ma my mamy wszystkie....
~~~

Ala: Mamo co jest nie tak z tą zupą?
Aga: Ale o co ci chodzi?
Ala: bo ta zupa jest taka popieprzona!
(w zupie było trochę pieprzu)
~~~

Jedziemy samochodem we dwoje z Alą, cisza, zamyślenie.
Ala: Ja nie chcę zostać mamą...
Ja: hymm jak nie będziesz chciała to nie zostaniesz, na razie jesteś bardzo mała nie musisz decydować o tym czy chcesz mieć dziecko teraz.
Ala: Tato ale ja nie chcę zostać mamą w przedstawieniu...



Szczerból :)

Łączna liczba wyświetleń