wtorek, 2 lipca 2013

Tato, lato!

Jest z grubsza rzecz biorąc ciepło więc na życie patrzy się jakoś lepiej.

Miałem ostatnio prawie cały dzień dla siebie a spędziłem go na siodełku roweru jeżdżąc po pięknym Roztoczu (trasa: http://www.sports-tracker.com/#/workout/AdamNk/dq7b4kdr53cvf6li) fajnie było znów wyjechać gdzieś za miasto i nie przejmować się zbytnio niczym oprócz bólu mięśni :)
Ala rośnie, po raz pierwszy biorąc ją na rękę czuję że nie mogę jej nosić tak bez końca. Waży teraz tyle co mój rower tzn. koło 15kg. Mała docenia posiadanie obojga rodziców podczas mojej nieobecności mówiła że "Dobrze mieć mamę i tatę". 
Ala uczy się nakładać buty
Mama dalej dużo pracuje więc do kościoła poszliśmy sami, Ala przez całą drogę śpiewała mi "Bo tata, tata, tata potrzebny bardzo jest i kiedy spotkam lwa to on uratuje mnie"  to było naprawdę miłe.
Nareszcie Ala jest zdrowa i mogliśmy odwiedzić całą rodziną małego Franka. Ala czekała na ten moment, bawiła się w dzwonienie do Jasia i pytania "Cześć Jasiu masz już małego bratka? Małego Franka?" 
Podczas spotkania też bardzo się małym interesowała i wyglądała na zadowoloną z kontaktu z dzieciątkiem.
Franek i Ala
Ala przyzwyczaja się też do obecności mamy w domu. Ostatnio obudziła się nad ranem i woła "Poszła!" podniosła się popatrzyła na nasze łóżko i mówi "aa jest" i dalej kimka. Mama spotkała się też z pewnymi problemami od strony córki, Aga prosiła żeby nie dotykała deski w ubikacji na co Ala (mistrzyni ciętej riposty) "Nie wrzeszcz na mnie" ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń