piątek, 21 czerwca 2013

Mama

Mam wrażenie że częściej piszę ostatnio o złych zachowaniach Ali a więc teraz czas na coś dla przywrócenia równowagi.
Więcej jest chwil które są bardzo przyjemne i rozczulające a przez to nieciekawe w przekazie. Wszystkie te przytulania i teksty w stylu "Moja kochana mama!" są mało medialne, cóż próżno szukać wesołych inf. w wiadomościach. Jednak ostatnio wydarzyła się historia nader ciekawa i miła.

Salon fryzjerski "U Ali"
Karmiliśmy z babcią Alę bo mama była w pracy (czerwiec dla nauczycieli to bardzo przykry miesiąc).
Jak zazwyczaj trochę się z babcią "po siłowaliśmy" o to kto ma karmić Alę. Ostatecznie wybór padł na tatę (hehe). Babcia nakłada rybę po grecku na talerz i mówi: To dla Ali a reszta dla mamy. Ala trochę grymasi bo ryba przykryta jest marchewką, więc babcia dokłada jej samej ryby bez marchewki. Niespodziewanie Ala zaczyna płakać i krzyczeć że nie chce. Ja trochę się już zdążyłem zdenerwować i mówię wzburzony: Ala co to za fanaberie o co ci chodzi przecież dostałaś bez marchewki!!?? A Ala na to przez łzy "Ale to dla mamy!". :)

2 komentarze:

  1. Słodki dzieciak ;] Coś mi się wydaje, że jak dziecko zaczyna mówić kontakt z nim zmienia się o 180*... Fajnie :)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń