poniedziałek, 3 czerwca 2013

Boże Ciało/ Dzień Dziecka

Weekend był długi, ale tym razem spędzony "w domu".

W czwartek na procesję pojechaliśmy na Krakowskie Przedmieście. Ali najbardziej podobała się fontanna na placu Litewskim.
Mała postanowiła nie spać w ciągu dnia. Podczas powrotu z wycieczki rowerowej usnęła i podtrzymywałem jej głowę podczas powrotu.
rozrywka podczas procesji

W piątek Ala wstała lewą nogą i dochodziło między nami do różnicy poglądów i długich rozmów na tematy zachowania, po jednej z nich Ala poszła do babci się poskarżyć i mówi "Babciu, biją mnie" (co oczywiście nie było prawdą). Były też miłe chwile kiedy Ala przytula się do mamy i mówi "Moja piękna mama!"
Wieczorem impreza u Jasia, podszedłem do lodówki po piwo i pytam głośno: Kto jeszcze chce piwo? Po chwili ciszy odezwała się... Ala "Ja chcę!"

Sobota, Dzień Dziecka
Na śniadanko był ser z miodem, Ala umazała sobie ręce i komunikuje nam "Ręce mam całe umiodzone"  ;)
Mimo nieciekawej pogody odwiedziliśmy zamojskie ZOO. Ali bardzo podobały się zwierzęta. Zwłaszcza Gibony które nosiły swoje dziecko podczas efektownych ewolucji na linach oraz wielkie lwy.

małpy robią podkop

Niedziela, Dzień Dziecka Bis
Po mszy u Dominikanów i lodach na "Starówie" trafiliśmy na Festyn na palcu pod Zamkiem a wieczorem jeszcze raz rowerami nad Ciemięgą.



2 komentarze:

  1. Polecam patent na czas snu Ali w foteliku rowerowym: przywiązuje się kiwającą głowę swoim, w sensie dużym, polarem do oparcia. Może brzmi to drastycznie, ale takie nie jest i świetnie działa (byle nie przykryć nosa i ust ;p). Gdy szykuje się dłuższa wycieczka można wziąć poduszkę za głowę. Poduszka + polar to już komfort.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie się przyda. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń