wtorek, 3 grudnia 2013

Adwent

Już po balach Andrzejkowych. Ostatni weekend miną szybko i intensywnie z uwagi na imprezowanie. Jakże inne było jednak to imprezowanie od tych przeżywanych jeszcze dwa lata temu wiedzą tylko rodzice i muszę przyznać że nie jest łatwe przestawienie się na być tatuśkiem. Trudno uwierzyć że zamieniłem chwiejny kroku po kebaba na wybieranie przebrania dla dziecka na imprezę w przedszkolu i to całkiem na trzeźwo ;). Ala wybrała strój pszczółki wyglądała w nim przesłitaśnie, niestety aparat w przedszkolu nie złapał jej prawie w ogóle. Mała nie opowiadała też zbyt wiele o samej imprezie, mam nadzieje że się jej podobało. Tak miną piątek. W sobotę poszliśmy do fryzjerki która zrobiła jej super warkoczyki. Wieczorem były urodzinko-imieninki Jasia i wróżenie u Oli. Obie imprezy były w dechę a do domu wróciliśmy o 23 :) Krótka wizyta u dziadka w niedzielę i weekendu nie ma.
Maja
Scenki:
W niedziele Aga lubi trochę odespać krótkie noce pełne pracy czyli śpi max do 9. Ala obudziła ją ostatnio tak "mamo wstawaj bo dziecko jest głodne!".
Robię coś na kompie Ala woła "Tata! skręć do mnie głowę będę tańczyć!". 
Rozmawiam z babcią. Ala chce zawsze być w centrum uwagi i ciągle zwraca nam uwagę że za głośno mówimy, w końcu wybucha "ILE RAZY MAM WAM POWTARZAĆ ŻEBYŚCIE NIE MÓWILI?"
jeszcze paznokietki i idę na bal
Lubię odbierać Małą z przedszkola. Gdy wchodzę do sali przeważnie mnie nie widzi a ja ją wołam a ona wtedy rozpromienia się, biegnie do mnie z rozłożonymi rękami z całej siły wpada mi w ręce i oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi. To jest super. Uwielbiam Małą i basta.

Odnośnie bycia rodzicem mam jeszcze jedną refleksje. "Będziesz miał swoje dzieci to zobaczysz!" tę "groźbę" rodziców odbierałem zawsze z uśmiechem przecież w gruncie rzeczy byłem takim słodkim młodzieńcem! Co może być trudnego w wychowaniu kogoś takiego jak ja ?:) Teraz odkrywam to o co im chodziło z każdym dniem w inny sposób.


Leksykon wyrazów blisko-coś-znacznych:
ojciś - tata
naklejówka - wieczko
Igdog - jakiś pan
ciociobabka - ciuciubabka

wtorek, 19 listopada 2013

November rain


Ze zdrowiem jest w końcu lepiej i Ala regularnie chodzi do przedszkola ufff. Można też zauważyć szybki rozwój dziecka dzięki przedszkolnym zajęciom. Niedawno usłyszałem od Ali wyrażenie "łol de bol" co zaliczam jako pierwsze wyrażenie po angielsku! Wydaje mi się że miało znaczyć "roll the ball" ale pewny nie jestem ;) poza tym śpiewała też wyliczankę do dziesięciu i wszystko było by super, niestety chodzi na angielski tylko z jedną koleżanką i się jej nie podoba (lekcje nie koleżanka:)) więc będzie przerwa w nauce na razie. W przedszkolu wiszą prace plastyczne a Ala potrafi fantastyczne poruszać biodrami w rytm ulubionych utworów i w ogóle "tańczyć" więc jesteśmy bardzo dumni.



Malowaliśmy coś z Alą farbami i chciałem użyć różowego, Mała spojrzała na mnie zdziwiona i mówi "Nie tym nie bo to jest kolor dziewczynek!". Zaskoczyła mnie też gdy skarżyła się na coś i powiedziała "Boże czarny!"  nie mam pojęcia skąd to się jej bierze.
11 listopada "chwyta za gardło"

z kucykami wygląda super uroczo :)
That's all folks!

niedziela, 3 listopada 2013

Przedszkolak Dyplomowany

Ala od 18.10.2013r. została oficjalnie przedszkolakiem :) Podczas gali otrzymała dyplom i medal, my byliśmy bardzo zadowoleni ona przyjęła to dość obojętnie.
Na rysunku znajdź słowo-klucz ;)
Mała bardzo dojrzała po tym pasowaniu, wieczorem stwierdziła że smoczek jest stary i pogryziony i trzeba go wyrzucić O_O Przypomnieliśmy jej że to już ostatni i więcej nie kupimy (zgodnie z wcześniejszą umową) to tylko wzruszyła ramionami. W nocy już nie była taka twarda i prosiła o smoczka, ale powiedzieliśmy że już go nie ma co było półprawdą, bo zostawiliśmy go w głębokiej rezerwie. Pocieszyliśmy ją, daliśmy ulubionego pluszaka pochlipała i usnęła. Teraz sypia od kilku dni bez smoka więc można powiedzieć że się udało :)

wspomnienie 
Poza tym podczas choroby mdliło ją po mleku i teraz już nie pija go w nocy!!! A to oznacza że wreszcie po 2,5 roku będę przesypiał całą noc!!!!!!!!!! F***yeaaaa Od czasu do czasu chce jeszcze soczku w nocy ale coraz rzadziej więc czuję że będzie dobrze :) W między czasie dalej trwa batalia o zdrowie Małej, tym razem coś dzieje się z brzuchem. Dostałem telefon w środku dnia żeby odebrać dziecko bo wymiotowała. Gdy przyjechałem zobaczyłem obraz nędzy i rozpaczy, była co prawda już przebrana ale musiało być "grubo" bo nawet włosy były wilgotne... Obecne sytuacja wygląda na opanowaną co nie oznacza jednak pełnego powrotu do zdrowia.


Ala czasami używa zwrotów które zapamiętała z przedszkola. Ostatnio Aga chciała wyjść z pokoju podczas zabawy co jej się nie spodobało i zawołała "Chodź tu! Wracaj tu chłopczyno!" XD. Chodziła też po domu i pytała czy nie ma tu pani dyrektor  i czy czasem nie trzeba uciszyć dzieci.

Nałęczów, ciepłe niedzielne popołudnie

Na koniec mały leksykon wyrazów obcych (mi):
Jak szarada - szybko, zwinnie
Patong - taki ze skrzydłami taki latający
Skobołki - sianka, co skacze do nieba
Szpatuga - jak kot nie dobrze robi






czwartek, 17 października 2013

Nic się nie zmienia samo



Ala w dalszym ciągu jest w domu. Zastanawiamy się nad lekarzem płatnym z reputacją który może powie wreszcie coś sensownego. Jak na razie tydzień z córeczką spędził tata. Bardzo miłe jest takie złapanie dystansu do pracy a siedzę też dlatego że sam jestem chory. Jestem po długiej i bolesnej serii zastrzyków w ehmm... pupę. Nigdy czegoś takiego nie miałem, strasznie to krępujące pokazywać tyłek jakieś pani która rzadko miewa dobry humor.
Botanik jesienią

Czas z Alą spędzamy między innym na układaniu puzzli, czytaniu i ogólnie zabawie na którą ma ochotę. Mamy takie puzzle z zawodami kobiecymi. Każda z 4 pani składa się z 2 do 5 elementów Mała jak już ułoży mówi żebym ja układał więc ja żeby sobie utrudnić mieszam wszystkie i przewracam obrazkiem na drugą stronę i dopiero wtedy układam. Wczoraj czy przedwczoraj Ala zamiast ułożyć normalnie ułożyła tak jak ja. Byłem w szoku bo mi sprawiało to pewien problem a jej się udało. Brawo! Z radości kupiłem bardziej wymagające puzzle ale chyba 5+(lat) to była przesada ;)
Kolory liści są cudowne 
Czasami wieczorami puszczamy Ali lub naszą ulubioną muzykę i się wygłupiamy (przeboje z mini mini znam na pamięć) Mała dobrze się wtedy nakręca i wymyśla coraz to nowe zabawy które w końcu sprawiają że tata siada na podłogę zmęczony. Wczoraj podchodzi do mnie ustawia mi nogi i ciągnie żebym stał a ja się z nią droczę że nie mogę w końcu zirytowana mówi do mnie "No wstań, no wstań ty grubasie!" O_O' To bolało ;)
Pani jesień daje koncert :)

piątek, 4 października 2013

W domu

Wrzesień miną pod znakiem chorób, zarówno ja jak i Ala chorujemy i siedzimy w domu (oprócz pracy of course). Przez cały miesiąc w przedszkolu była 9 dni. Mam nadzieję że jakoś się uodporni bo taki stan nie może trwać wiecznie. Ciężko jest urozmaicić dziecku kolejny dzień spędzony w domu a z nudów do głowy przychodzą jej psotki-głupotki ;)
Mama osmiorga dzieci :)
Oto co zapamiętałem z ostatniego okresu:
Oglądamy książkę, Ala opowiada co widzi, pytam: A to Ala co jest? (Pokazuję na Konika Morskiego) chwila zastanowienia i pada odpowiedz "serek wąski" (konik morski - serek wąski)
Po 15 minutowych pertraktacjach Ala umyła zęby, po wyjściu z łazienki mówi: "Jestem grzeczna na razie"
Mamy teraz etap lalek Mała stawa lale w różnych sytuacja np. na nocniku. Posadziła tak jedną, patrzy na nią i komentuje "Lalka siedzi gada i pierdzi". A odnośnie nocnika. Ala "na tronie" zatyka sobie uszy kciukami, pytam więc: Czemu zatykasz uszy?  "Bo śmierdzi" ;)
Miałem ochotę na coś słodkiego po obiedzie a ponieaważ w domu nie ma nic zadzwoniłem do Agi żeby coś kupiła po drodze. Gdy Aga wróciła Ala jej zaptała: "Dzwonił do ciebie, kupiłaś coś słodkiego?"

Powodzenia w przedszkolu!

niedziela, 15 września 2013

Wrzesień

Wrzesień w pełni. Dostaliśmy od niego pełen pakiet chorób i nowych sytuacji do przezwyciężenia. Ala przez tydzień była w przedszkolu po czym złapała wirusa i drugi tydzień przesiedziała w domu ku ciesze (uwaga ironia!) "stałych domowników" ;). Ala trochę Pani w przedszkolu popłakiwała, ale nie ma żadnej trałmy i płaczów w domu że nie chce tam wrócić. Mam wrażenie że o ile jest wystarczająco mądra, to emocjonalnie dalej powinna być a domu.

Ali "szafka" oznaczona jest żabką :)
Przypomniałem sobie piosenkę z przypałowego programu dziecięcego Zając Poziomka i puściłem ją Ali za jakiś czas Ala chodziła po domu i śpiewała "obabuszy zęby dwa, hej Poziomka to ja" Obabusz - ogon, uszy (http://www.youtube.com/watch?v=43B_nDIJx_I). 
Oglądaliśmy razem teledyski dziecięce na jutubie i widzę po Małej że trzeba zrobić przerwę na siusiu co jest bardzo jej nie w smak i zaczyna się płacz i siłowanie w pewnym momencie Ala chlipiąc macha na nas paluszkiem i krzyczy "Tu nie będzie rewolucji" XD
Pożegnanie lata w Poleskim Parku Narodowym


niedziela, 1 września 2013

na chwilę przed...

na chwilę przed krokiem który tak wiele zmieni czuję niepokój i jednak również smutek. Dlaczego? Pewnie sporo jest w tym obawy o to że oto Moje Maleństwo opuszcza dom by powoli wkroczyć na ścieżce na której "długiej prostej" obecnie ja się znajduję. Wiem że przedszkole może być dla niej dobrą zabawą i świetnie wpłynąć na rozwój, ale z drugiej strony wolałbym po prostu wiedzieć że spokojnie bawi się z mamą w domu czekając aż tata wróci z pracy... eh.

to dzięki Bogu nie przedszkole ;)
Adaptacja wypadła pomyślnie, ale prawdziwa próba czeka ją jutro. 
A tak z innej bajki, Ala śpi sobie w nocy nagle budzi mnie (jak zazwyczaj;)) jej płacz, pytam się: Czemu płaczesz? ona nic dalej płacze. Ja pytam i dopytują o co chodzi? Czy może chce mleka? w końcu Ala łkając odpowiada "Bo, bo lubię!" śmiałem się z tego cały dzień. Inna historyjka wydarzyła się dzisiaj. Ala coś ogląda przy kredensie i mówi parząc na mnie "To są moje bakterie!" zaintrygowany podchodzę zobaczyć co to za bakterie. W kąciku leżały sobie spokojnie trzy "paluszki" baterie ;)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Wciąż ciepło

(teks z przez tygodnia) Druga połowa sierpnia, lecz tu ciągle gorąco i ciężko pracować a w dodatku Ala chora i z domu wyjść za bardzo nie można. Choroba dała nam popalić, były chwile paniki kiedy na termometrze zobaczyłem 41C, ale obecnie sytuacja wydaje się opanowana.


Ala ma już "przyklepane" miejsce w przedszkolu "Niezapominajka" grupa: Poszukiwacze Skarbów (mam nadzieję że nie każą jej tych skarbów szukać w kieszeniach rodziców bo nie chcę zawieść dziecka :P) Patrząc z zewnątrz powinno być dobrze a jak będzie zobaczymy.
Nasz Maluszek rośnie sobie z każdym dniem. Kiedy patrzę na jej zmieniającą się buzię chciałbym jakoś zatrzymać właśnie ten uśmiech  którym mnie obdarza, chciałbym by dokładnie ta chwila trwała wiecznie bo w tym właśnie momencie czuję się najszczęśliwszy na świecie. Jakie to proste być szczęśliwym... przez chwile ;)

Ala mocno zmamiała są chwile że trudno wyjść Adze z domu: "Mama nie pójdzie do sklepu, tata pójdzie do sklepu koniec i kropka!" Częste są też wybuch słowotwórstwa zapamiętałem taki "wierszyk": "Koszko bene ete pene"  powtarzała to w kółko ciągle się śmiejąc :)


P.S. Czyli tatowe bajanie. Na wrzesień szykuje się też jeszcze jedna zmiana, mama idzie do nowej pracy (szkoła prywatna) i jest tu również sporo niepewności co do tego jak to wszystko będzie wyglądać. Innej pracy dla nauczycieli niema i chyba już nie będzie przez dłuższy czas i co dalej ma robić nauczyciel z poza układu? Płyniemy w górę strumienia.


wtorek, 13 sierpnia 2013

Urlop

Wróciliśmy parę dni temu do domu po wczasach spędzonych na Podhalu Hej! Tym razem postawiliśmy na zwiedzenie także Słowacji więc trochę jeździliśmy i zwiedzaliśmy szlaki, miasteczka i nawet jedną ciekawą jaskinię. Ala sporą część czasu spędziła w nosidełku ale również podobało jej się spacerowanie zwłaszcza pod górę po kamieniach :) Tak samo jak rok temu wzbudzała zainteresowanie, na szlakach ludzie przystawali i zamieniali z nami parę słów chwaląc dziecko i rodziców co było bardzo miłe, Ala dostała nawet lizaka od pewnego przemiłego turysty. Pogoda była świetna, było nawet za gorąco dlatego szukaliśmy ratunku na basenach i tu czekała na nas niespodzianka bo w Białce temperatura wody w basenie nie dawała ochłody, a może nawet wydawała się być wyższa niż żaru lejącego się z nieba co przy trzydziestu paru stopniach było niezwykłym przeżyciem ;)
Ala w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Ala prawie codziennie wspominała babcię zwłaszcza kiedy wieczorami wracaliśmy do kwatery ona pytała się czy wracamy do babci co nas przyprawiało o ciarki bo my między innymi uciekaliśmy w góry również przed naszym "problemem mieszkaniowym". Pod koniec wyjazdu zaakceptowała to że jesteśmy na wakacjach i nie wrócimy do babci bez wyraźnej informacji o tym. Było to w pewien sposób urocze bo pokazywało przywiązanie Ali do miejsca i osób.

Na szlaku z Kasprowego do Hali Kondratowej

Nosidełko sprawdziło się i tym razem świetnie, trochę gorzej kondycja taty. Ostatniego dnia ciężar niesiony na plecach wgniatał w ziemię i zamiast oglądać piękne widoki z Kasprowego i szlaku w hali Kondratowej myślałem o bólu i wypatrywałem końca wycieczki ;)

Urlop bardzo się udał, nakład sił fizycznych i finansowy znikł niemal pod przyjemnością jaką przyniósł. Udało mi się postawić grubą kreskę między czasem przed urlopem i spróbować być ulepszyć po powrocie.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Ele mele na wesele

Pamiętam dokładnie jak w rękach trzymałem to:
Kto to pamięta? Jakoś tak mi się to przypomniało kiedy patrzyłem na zdjęcie z bardzo fajnego wesela Krzyśka i Ani. Jak to było w elementarzu? Ala ma kota? ;)

Krystian: "Trzymaj Ala, kot jest twój"

Ala: "A jak się nazywa"
Krystian: "Tata na niego wola Sierściuch  /*&@^$"
Ala wytrzymała na weselu do 22:30, może to żaden rekord ale zabawy Mała miała przez ten czas dużo. Z dziećmi jeszcze ta współpraca nie układa się za świetnie chociaż Krystian nadal bardzo lubi Alę i tym razem pocałunek był gentlemeński czyli w policzek ;) Najlepsza zabawa była właśnie z kotem. Zabawę Ala nazwała "w Puchatka" polegała ona na wystawianiu nóg się na ogrodowej huśtawce które były co jakiś czas atakowane przez małego kotka. Ala śmiała się przy tym w głos co często się nie zdarza :)
Frajdę też sprawił jej taniec, można wręcz powiedzieć że to ona z Krystianem zachęcili dorosłych do wstania od stołu.

chlupanie tuptanie 

Byliśmy jeszcze z Alą nad j. Piasecznym, co prawda Mała nie bardzo się kąpała, ale było sporo radości z budowania fosy i wieżyczek z wujkiem Bartkiem T. Obeszliśmy też jezioro dookoła  z czego większość Ala przebyła biegnąc z przodu stawki. Efekt intensywnego wysiłku i braku snu w dzień był szybki sen. Ala powiedziała do mamy że chce mleko, ale nim mama wróciła z mlekiem Ala już spała :) Śmieszna historyjka wydarzyła się też w nocy. Wchodzę po cichutku do pokoju, nagle czuję coś ciepłego pod stopą wpatruję się a tam Ala stojąc nóżkami na podłodze a głową na naszym łóżku w najlepsze sobie śpi XD. Najwidoczniej chcąc przemieścić się od siebie do nas nie starczyło jej siły na wspinaczkę.




wtorek, 16 lipca 2013

Dwa lata i dwa miesiące

Ala z prędkością światła pokonuje kolejne szczeble rozwoju zadziwiając i ciesząc rodziców. Byliśmy na bilansie dwulatka u lekarza. Ala od progu przywitała się z Panią Doktor bez strachu i łez i powiedziała "Mam dwa latka i dwa" Pani podpowiada: miesiące? a Ala "tak miesiące". Wykonywała polecenia bez problemów chociaż nie podobało się jej chodzenie na bosaka. Waży 13kg (a nie 15) i mierzy 84 cm a nie 92 na jaki to rozmiar kupujemy ubrania. Łapie się w obu kategoriach w 75 centylu, więc wszystko ok :)
Zagadaliśmy ją i nawet szczepionka (za 200 zyli 'O_O) przeszła bez kwęknięcia! Kropką nad "i" było nazwanie przez Alę kolorów w książeczce a wtedy Pani Doktor zawyrokowała że dziecko nadaje się do przedszkola i: "jeszcze nie jednego tam w kąt zapędzi" ;)

Po koncercie folkowym
A propos pećkola to niania nie będzie opiekować się Alą. Niestety/stety po wakacjach Moje Maleństwo idzie do placówki wychowawczej hlip ;(. Nie ma już szans na placówkę publiczną do której zapiszemy się chyba już teraz na przyszły rok, więc patrzymy po prywatnych co, gdzie, jak. Trochę mnie to przeraża jak myślę o Ali w przedszkolu ale bardzo wyjścia nie ma i musimy spróbować. W głowie powstają same złe myśli i scenariusze z Alą płaczącą gdzieś w kąciku zasmarkanej i zostawionej samej sobie brrr, mam nadzieję że wszystko jednak będzie jak w prospekcie a wybór okaże się trafny. Ciekawe jest że prawie w każdym przedszkolu jest angielski i to parę razy w tygodniu.
Nowa zabawa Ali
Na koniec powiem jeszcze o jednej sprawie, od wczoraj mamy etap "Dlaczego?" Pytanie to pojawiło się prawie znikąd i powoduje sporo zamieszania. Np. tłumaczyłem już Ali różnice fizjonomiczne między chłopcami i dziewczynkami i nie było łatwo.

Jak na razie życie z dzieckiem można porównać z jazdą po wirażu, ciągle coś się dzieje, trzeba być skupianym bo nie ma na nic czasu a wszystko leci na złamanie karku bo jest jeszcze sporo do zrobienia oprócz bycia tatą.

wtorek, 2 lipca 2013

Tato, lato!

Jest z grubsza rzecz biorąc ciepło więc na życie patrzy się jakoś lepiej.

Miałem ostatnio prawie cały dzień dla siebie a spędziłem go na siodełku roweru jeżdżąc po pięknym Roztoczu (trasa: http://www.sports-tracker.com/#/workout/AdamNk/dq7b4kdr53cvf6li) fajnie było znów wyjechać gdzieś za miasto i nie przejmować się zbytnio niczym oprócz bólu mięśni :)
Ala rośnie, po raz pierwszy biorąc ją na rękę czuję że nie mogę jej nosić tak bez końca. Waży teraz tyle co mój rower tzn. koło 15kg. Mała docenia posiadanie obojga rodziców podczas mojej nieobecności mówiła że "Dobrze mieć mamę i tatę". 
Ala uczy się nakładać buty
Mama dalej dużo pracuje więc do kościoła poszliśmy sami, Ala przez całą drogę śpiewała mi "Bo tata, tata, tata potrzebny bardzo jest i kiedy spotkam lwa to on uratuje mnie"  to było naprawdę miłe.
Nareszcie Ala jest zdrowa i mogliśmy odwiedzić całą rodziną małego Franka. Ala czekała na ten moment, bawiła się w dzwonienie do Jasia i pytania "Cześć Jasiu masz już małego bratka? Małego Franka?" 
Podczas spotkania też bardzo się małym interesowała i wyglądała na zadowoloną z kontaktu z dzieciątkiem.
Franek i Ala
Ala przyzwyczaja się też do obecności mamy w domu. Ostatnio obudziła się nad ranem i woła "Poszła!" podniosła się popatrzyła na nasze łóżko i mówi "aa jest" i dalej kimka. Mama spotkała się też z pewnymi problemami od strony córki, Aga prosiła żeby nie dotykała deski w ubikacji na co Ala (mistrzyni ciętej riposty) "Nie wrzeszcz na mnie" ;)


piątek, 21 czerwca 2013

Mama

Mam wrażenie że częściej piszę ostatnio o złych zachowaniach Ali a więc teraz czas na coś dla przywrócenia równowagi.
Więcej jest chwil które są bardzo przyjemne i rozczulające a przez to nieciekawe w przekazie. Wszystkie te przytulania i teksty w stylu "Moja kochana mama!" są mało medialne, cóż próżno szukać wesołych inf. w wiadomościach. Jednak ostatnio wydarzyła się historia nader ciekawa i miła.

Salon fryzjerski "U Ali"
Karmiliśmy z babcią Alę bo mama była w pracy (czerwiec dla nauczycieli to bardzo przykry miesiąc).
Jak zazwyczaj trochę się z babcią "po siłowaliśmy" o to kto ma karmić Alę. Ostatecznie wybór padł na tatę (hehe). Babcia nakłada rybę po grecku na talerz i mówi: To dla Ali a reszta dla mamy. Ala trochę grymasi bo ryba przykryta jest marchewką, więc babcia dokłada jej samej ryby bez marchewki. Niespodziewanie Ala zaczyna płakać i krzyczeć że nie chce. Ja trochę się już zdążyłem zdenerwować i mówię wzburzony: Ala co to za fanaberie o co ci chodzi przecież dostałaś bez marchewki!!?? A Ala na to przez łzy "Ale to dla mamy!". :)

Chora!

Ala jest chora i leży w łóżeczku, ale do Ali nie przyszedł pan doktor bo "koteczek" pojechał do niego. Przez to nie widziałem jeszcze najmłodszego dziecka w naszej rodzinie syna mojego brata Franka Antoniego.
"Kotek na chorobowym" ogląda ulubioną bajkę "Timmy time"
 Kiedy Ala ma dobry nastrój fajnie się z nią spędza czas lubi piosenki, tańce i śpiew. Gra w piłkę i mówi wierszyki z ulubionych książeczek. Ostatnio taki:

Deszczyk sobie popadał i uciekł,
zatańczyła kropelka na drucie.
Zaćwierkały jej sikorki spod lasku,
cała wioska się zatrzęsła od oklasków.
A kropelka przeszła jak po linie 
i na ziemię zeskoczyła zwinnie.
Teraz huśta się na młodej trawce,
na zielonej, zroszonej huśtawce.

Wieża Babel
 Kiedy Ala broi staramy się mówić o emocjach, że jest nam przykro i jesteśmy smutni kiedy patrząc prosto w oczy łamie zakazy. Ala wywnioskowała z tego coś dla siebie. Będąc w kuchni pociągnęła ceratę znajdującą się na stole, babcia prosi: Alu co ty robisz? Popraw ceratę. Ala udaje że nie słyszy. W końcu po kolejnym upomnieniu mówi: "Jestem smutna i nie poprawię".  O_O'


niedziela, 9 czerwca 2013

zmiany, zmiany, zmiany

To był jeden mały krok dla Ali a jaki duży dla jej rodziców. Ostatnio przyzwyczajamy córcię  do spania we własnym łóżku i stało się, podczas któregoś z wieczornych zmagań z snem Ala powiedziała że idzie do swojego łóżka i zrobiła to! Aga jeszcze myślała że i tak pewnie wróci i wróciła ale po poduszkę a potem "do siebie" i usnęła na dobre. Zmiany.

"Dziewczynka z kwiatkiem we włosach"

Po kąpieli Ala zainteresowała się swoimi brodawkami i pyta "Co to jest? Co to jest?"  Nie byłem na to przygotowany i chwilę się zastanawiam co powiedzieć w końcu mówię: To są sutki. Ala patrzy na mnie i mówi " Sówki? Pokaż swoje sówki!" ;)

Zaczynają się pewne problemy z zachowaniem Ali. Prawdziwy "bunt dwulatka (!?)". Kiedy zaczyna brakować pomysłów, czasami zostaje podniesienie głosu (co w sumie niewiele zmienia). Podczas jednej z takich scen Ala przerywa nasz słowotok i mów "Pojadę tam dajeko do Wajszawy!" Tak nas dwulatek straszy ;)

Widzieliśmy się z małym Bartkiem, uroczym synkiem Radka i Basi. Ala zainteresowała się dwu miesięcznym bobaskiem i nawet zaśpiewała mu kołysankę. W ogóle weekend był super, grill ze znajomymi, lubelska Noc (bez)Kultury, rowery, pułapka na teściową ;) i tamie tam a trzy dni lecą jakby ich nie było.






poniedziałek, 3 czerwca 2013

Boże Ciało/ Dzień Dziecka

Weekend był długi, ale tym razem spędzony "w domu".

W czwartek na procesję pojechaliśmy na Krakowskie Przedmieście. Ali najbardziej podobała się fontanna na placu Litewskim.
Mała postanowiła nie spać w ciągu dnia. Podczas powrotu z wycieczki rowerowej usnęła i podtrzymywałem jej głowę podczas powrotu.
rozrywka podczas procesji

W piątek Ala wstała lewą nogą i dochodziło między nami do różnicy poglądów i długich rozmów na tematy zachowania, po jednej z nich Ala poszła do babci się poskarżyć i mówi "Babciu, biją mnie" (co oczywiście nie było prawdą). Były też miłe chwile kiedy Ala przytula się do mamy i mówi "Moja piękna mama!"
Wieczorem impreza u Jasia, podszedłem do lodówki po piwo i pytam głośno: Kto jeszcze chce piwo? Po chwili ciszy odezwała się... Ala "Ja chcę!"

Sobota, Dzień Dziecka
Na śniadanko był ser z miodem, Ala umazała sobie ręce i komunikuje nam "Ręce mam całe umiodzone"  ;)
Mimo nieciekawej pogody odwiedziliśmy zamojskie ZOO. Ali bardzo podobały się zwierzęta. Zwłaszcza Gibony które nosiły swoje dziecko podczas efektownych ewolucji na linach oraz wielkie lwy.

małpy robią podkop

Niedziela, Dzień Dziecka Bis
Po mszy u Dominikanów i lodach na "Starówie" trafiliśmy na Festyn na palcu pod Zamkiem a wieczorem jeszcze raz rowerami nad Ciemięgą.



wtorek, 28 maja 2013

takie tam

Weekend. Szykuję się do wieczornego wyjścia ale jeszcze staram się być tatą i pomóc przy myciu. Aga mówi żebym już sobie darował a Ala łapie mnie za ramie i mówi "Jezus Maria idź". Chyba za dużo przy niej mówimy.

Ala myje zęby po kąpieli, w pewnej chwili woła "Mamo, mamo!!!" Aga: Słucham. Ala: "Myję zęby w każdym razie!"  XD

Pierwsza wspólna dobranocka - Bob Budowniczy


czwartek, 23 maja 2013

Dzień bez mamy

Wczoraj byliśmy sami, mama na zebraniu. Karmię Alę która spokojnie gryzie kotlecik ponieważ widzę pewne spowolnienie które wróży koniec posiłku więc pozwoliłem sobie na zjedzenie kawałka. Reakcja była szybka, Ala podniosła na mnie wzrok i mówi "To kotlecik Ali! Wypluj!"

Po południu poszliśmy na "muzykę". Po raz kolejny powinszowałem w duchu pani odporności na zachowanie dzieci i rodziców radośnie przyklaskujących aspołecznym zachowaniom podopiecznych.
Np. Jedno dziecko zabiera coś drugiemu, reakcja mamy agresora: "Ach, on to sobie poradzi"
Brak refleksji nad tym czy sama chciała by ktoś zabrał jej coś na siłę. No ale to przecież dziecko i się uczy...
Mdło mi od patrzenia na "typowych" współczesnych rodziców. Wyścig szczurów w wychowaniu dzieci i nieciekawy efekt końcowy - dzieci-narcyzi egoistyczni nie nadający się do pracy.

Ciekawe co pomyślę czytając to po latach? :D

niedziela, 19 maja 2013

Wikingowie

Zawitali do na "dzicy" Norwegowie! Największe wrażenie zrobił Aleksander o którym śmiało można mówić Zdobywca - synek Pauliny.

- Aleksander jak to jest być Wikingiem?
- Ciężko, z powodu stereotypów 
Kiedy dzieci poszły spać rodzice mieli czas na rozmowy i biesiadowanie.

W niedziele byliśmy nad Zalewem - mnóstwo ludzi tam było bo pogoda extra i fajny plac zabaw dla dzieci jest. Super chwycił pomysł z "Słonecznym Wrotkowem" - oby rozwijał się dalej.

Aga założyła Ali sweterek, Ala spojrzała po sobie i mówi "Wyglądam jak pani". 

Jak kotek

Próbujemy odstawić pampersy. Raz się uda, raz nie uda, ale staramy się. Dziś nasikaliśmy do piaskownicy pod okiem mam pilnujących swoje pociechy... ;)

Ala nauczyła się sprawnie wchodzić na drabinki i po schodkach z przerwami pomiędzy szczebelkami. Nie zniechęcają jej upadki, chwile popłacze i bawi się dalej. :)

poniedziałek, 13 maja 2013

Urodzinki c.d.

W niedziele odbyły się dzieciowe urodzinki! Były balony, serpentyny, tort i prezenty. Dzieciaki zjadły trochę niezdrowej żywności i spędziły razem czas.

Ala i tort - zdj. Magdy
- Ala umiesz dmuchać świeczki?
- Nie, a Ty?
- Ja też nie!
Jesteśmy z Alą na placu zabaw. Dwie dziewczynki malują swoje portrety na ziemi. Jedna mówi do drugiej - Tutaj to mam tyłek jak pomidor! Na to Ala "Lubię pomidory!" Dziewczyny w śmiech a Ala "No, lubię" :)



czwartek, 9 maja 2013

Słoneczny dzień

Rozmawiamy z Agą na temat finansów (bleee) w pewnej chwili mówię: to mi pachnie rozrzutnością. W tym momencie Ala patrzy na mnie i mówi "to mi pachnie facetem" :D

Ala uwielbia teraz siedzieć na balkonie i bawić się w przeróżne zabawy na przykład w machnie nogami za balustradą od czego Adze chodzą ze strachu ciarki po plecach:)  Przypomniało mi to czasy kiedy z Piotrkiem  siedzieliśmy godzinami na naszym dużym balkonie i też wygłupialiśmy się budząc niepokój rodziców.
Dzięki Ali wspominam rzeczy które już pewnie nigdy bym nie wspomniał.

Aga nakłada kluski bo chce zjeść obiad Ala ciągnie ją za nogawkę i mówi: "chodź ze mną Malutka, no słuchaj się!" (Ala lubi odgrywać ostatnio mamę)

ps. historia z podwórka: Rozmawiamy z mamą małej dziewczynki oto jej opowieść - ... no i kupiliśmy jej penisa, małego penisa. My z Agą oczy w słup i patrzmy po sobie o co chodzi a ona dalej - idziemy po sklepie a ona woła chce penisa chce penisa! To jej kupiliśmy.  I pokazała na rękę dziecka w której tkwiła rakieta do tenisa... małego tenisa. :)

środa, 8 maja 2013

Pampers baby


Ala wbiega do pokoju i widzi że wujek nie ma podkoszulki patrzy na niego i woła "Golas, golas!"

Dziś mały przełom. Ala poprosiła żeby jej zabrać pampersa i wołała za potrzebą na dworze, czyżby pierwsza jaskółka końca ery pieluch?

poniedziałek, 6 maja 2013

Dwulatek

Ala skończyła dwa lata! Wspominaliśmy z Agą jak to było dwa lata temu na porodówce a teraz mamy małą śliczną dziewczynkę :) Wróciliśmy wczoraj z bardzo udanego wypoczynku i teraz próbuję wrócić do kieratu a łatwo nie jest.


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

jeszcze z niedzieli

Ala testuje zachowanie ślimaka w kontakcie ze stresem ;) (obyło się bez ofiar)
Kiedy potem opisywała reakcję ślimaka w domu mówiła że "ślimak się  zagłębiał"
Do słownika Ali dorzucam "Bimbondy" które to okazały się być, wbrew pozorom, sznurkami.


niedziela, 28 kwietnia 2013

Będzie ślub...


... ale nie tej dwójki ;) Byliśmy z wizytą u Krystiana. Dzieciaki wybiegały się po dworze i fajnie bawiły ze sobą. Ala nawet dostała całusa. Szkoda że nie mogą spotykać się częściej.

sobota, 27 kwietnia 2013

Urywek z tygodnia

Ala co rysujesz?
"Pakłon rysuje"
Ala a co to jest pakłon?
"No właśnie co to jest pakłon?" 

Mało mnie było w tym tygodniu. Tyle niepotrzebnej bieganiny. I znowu tak mało zapamiętałem.
Postaram się poprawić ;)

czwartek, 25 kwietnia 2013

smuty

Jestem zdenerwowany przed chwilą w wyniku ciągu zdarzeń po raz kolejny powrócił do mnie problem który   za każdym razem spycham gdzieś na boczny tor, gdzieś gdzie czeka już na niego przygotowana mięciutka szufladka.

Problem ojca

Człowiek najważniejszej roli jaką ma do przedstawienia uczy się w domu i świadomie bądź podświadomie odgrywa ją potem jako osoba dorosła. A co gdy zdamy sobie sprawę że rola której się nauczyliśmy nie jest dobra? Co wtedy? Czy możemy zmienić swoje zachowanie w sposób trwały?
Jak głęboki jest żal odczuwany gdy wiesz że to co zrobiłeś jest tym co potępiasz w własnym ojcu?
Czy ta sytuacja nie jest analogiczna do spowiedzi na której co jakiś czas powtarzasz te same winy świadomie pragnąc poprawy, ale jednocześnie półświadomie powtarzając je po raz kolejny w kółko?


wtorek, 23 kwietnia 2013

Zielono mi...

Na wstępie pogratuluję Radkowi i Basi szczęśliwie zakończonego porodu. Urodził się zdrowy chłopiec (bardzo podobny do taty) o imieniu Bartek. GRATULACJE!


Ala patrzy przez okno na świat i komentuje "Ale ładna widoczność"(widok).

Podoba mi się gdy jesteśmy razem i zostawiamy za sobą wszystkie "ważne" sprawy. Ptaki śpiewają, natura zachwyca a stres opada :)

news flash: Podczas jazdy autkiem uszkodził się wydech i samochód zaczął wydawać buczące odgłosy w stylu dźwięków motorów. Ala mówi "Co to? Motor!"  Odpowiadam - Nie Alu to samochód się popsuł. A Ala "Nie, to motor"  Na to ja - Nie to samochód! a ona "Nie to motor!"  i tak w kółko. Do końca nie uwierzyła nam (Aga też ją przekonywała). Uparta Mała.





niedziela, 21 kwietnia 2013

Weekend

Weekendy zawsze są fajne, jest czas na spotkania i spędzenie czasu z dzieckiem.
Ala z bratem - Jasiem 

Aga robi śniadanie, będzie jajecznica. Ala patrzy na wsypywaną sól i mówi - "O cukier mama wsypuje" Prostuję - Nie to sól. Daję trochę Ali spróbować na paluszek. Ala się krzywi, mówię - I co słone?
A: "Słone"
Odwracam się a za plecami słyszę "Jeszczeeee"

Rozmawiamy o wszystkim i o niczym w pewnym momencie słyszę od Ali "Nie bądź babą"

czwartek, 18 kwietnia 2013

Inauguracja sezonu rowerowego

Mimo przeszkód obiektywnych takich jak brak sprzętu udało nam się wybrać dziś na rowery!
Krótka przejażdżka po poligonie spodobała się Ali, więc pewnie zostanie powtórzona. :)
Myślimy już o urlopie gdzieś tam w górkach Beskidzkich który zbliża się wielkimi krokami.
 

Piotrek, nasz domowy gimnazjalista lubi pytać Alę - Jesteś kurczakiem? Dziś Ala mu odpowiedziała "Nie jestem kurczakiem tylko Alą, ty głuptasie" 

wtorek, 16 kwietnia 2013

Kiśki

Ala poszła w odwiedziny do babci. Po chwili słyszę ożywioną rozmowę i postanawiam się przyłączyć. Ala coś intensywnie wciska babci, mówię - Ala nie zabieraj babci różańca! Ala odpowiada "Nie, daję kiśka" na to ja trochę zdziwiony - Co dajesz? A Ala "kiśka!, tata nie ma kiśka"  podchodzi do wiaderka z szpargałami i szuka. Babcia pokazuje w ręce kasztana. Ala wyjmuje drugiego z wiaderka i daje mi mówiąc  "Masz kiśka!"

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Na boisku

Popołudnie ładne, ale chłodne. Pojechaliśmy na mały zwiad z Alą która biega po boisku od bramki do bramki w pewnym momencie staje i pokazuje gdzieś w dal i mówi "Pójdziemy, zobaczymy, dotkniemy" :)


niedziela, 14 kwietnia 2013

Dziecko rośnie

Gramy z Alą w piłkę. W pewnym momencie piłka toczy się pod balkon wołam - Ala poda piłkę! Ala rozgląda się po pokoju i jakby nie zauważała piłki. Pokazuję palcem i mówię - No przecież patrzysz się na nią!
Ala na to "Drażnię się z tobą"  :)

Próbujemy wytłumaczyć naszemu coraz bardziej upartemu dziecku żeby wołała kiedy zrobi kupę (o cudzie wołania przed na razie nawet nie marzę). Często mówimy jej coś w stylu - Ala będzie cię piekła pupa mów że zrobiłaś kupę, rozumiesz? Dziś wieczorem oglądaliśmy jak Ala tłumaczy to sam swojej lali. Widok dwu latka zaglądającego lalce w oczy i mówiącego "Musisz mówić kiedy zrobiłaś kupę, rozumiesz?"  jest bezcenny.

p.s. aha i jeszcze odnośnie uzwierzęcenia, Aga szykuje się do położenia spać koło Ali, Ala komentuje "Idę spać z Pelikanem"

sobota, 13 kwietnia 2013

Poranki są najlepsze

Ja klikam na kompie Ala wpada do pokoju i mówi: "Jeszcze coś zapisze i przyjdę dobrze? Za godzinkę" Brzmi to trochę jak moje usprawiedliwianie się przed nią gdy pracuję na komputerze.

Przy śniadaniu Ala uzwierzęciła nas Ala jest owieczką, mama pelikanem a tata kotem.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Babcia

Ala zaanektowała pokój babci zamykając się w nim. Babcia jednak postanowiła wejść do pokoju. Ala tylko spojrzała pochmurnie i powiedziała "Nie przeszkadzaj" 

Z parapetu Ala przygląda się wychodzącemu z klatki wujkowi. Nagle macha rękami i woła "Idź tędy"

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rumak

Aga przypomniała mi zdarzenie z przed paru tygodni. Ala bawi się konikami. Aga pyta się - Ten mały to kto? - "To Ala"- A to? Aga pokazuje na większego konika - "To mama" - A ten to pewnie tata? Aga śmieje się i  pokazuje na niezbyt urodziwego konika pluszaka - "Nie! to tata"  Ala pokazuje na najładniejszego rumaka w stadzie :) Aga się nie poddaje i pyta - A więc kto to jest? - "To dziadek" 

Piłka

Gramy w piłkę. Ala chce koniecznie odzyskać piłkę, ja uciekam. - "To moja piłka" - Nie moja, drażnię się. Na to ona - "Bo będę płakać!" zaśmiałem się a Ala - "bo jestem piękna i będę płakać.." :)

sobota, 6 kwietnia 2013

sobota rano

Weekend. Wstałem wcześniej żeby popracować na kompie. Ala wstała 30 min. później... Idę do pokoju i już słyszę - "Tatooo" wchodzę i mówię - Ala, tata wstał wcześniej bo ma coś do zrobienia tu wtrąca się Ala - "Mleko!"(Ala pije mleko w proszku które często robię). Po chwili zabawy opowiada mi: - "Jak wczoraj byłam malutka to skakałam na polinie (trampolinie) z tatusiem" (opowieść z choinki firmowej)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Ala lubi uczestniczyć przy rytuale babci jakim jest branie leków. Dziś postanowiła pomóc babci. Wyjęła i rozłożyła kartkę z rozpiską czego ile po czym popatrzyła na babcię i mówi tonem rozkazu "Teraz łykaj leki!"

środa, 3 kwietnia 2013

z innej bajki

Historia jest przednia dlatego, lamiac konwencje, napisze o innej Ali. Ala moja tesciowa ma chore serce i to dosc powaznie dlatego szuka pomocy medyka który wykona jej operacje. Dostalismy namiar na doktora jedynego speca od tematu, ale telefon wciaz nie odpowiadal wreszcie tesciowa zadzwonila do niego okolo 22 i pyta co i jak. On mowi dobrze, ale na sierpien na to tesciowa ze naprawde zle sie czuje to on ze na dwudziestego ktoregos maja na godzine 1:20!!! i to bynajmniej nie w dzien. Dodam jeszcze ze wizyta jest prywatna czytaj platna, ale tesciowa z grzecznosci nie zapytala ile ;)

ps sory za brak polskich znaków, ale wygladaja one tak: á æ © ß ø i nawet nie wiem gdzie i jak to wylaczyc

Drzewo

Wracam z pracy, Ala siedzi za krzesłem i bawi się guzikami, pytam: Co robisz? Reperuje drzewo! Tabletkami...

wtorek, 2 kwietnia 2013

Kikłan

Ala bawi się chlebem już częściowo nadgryzionym i mówi: "To jest Kikłan" A co to jest Kikłan ? "To jest osiołek i i ma taki dziób i ten dziób jest złoty" ;)

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Śmigus Dyngus

W święta dzieje się dużo, ale nie ma czasu na i pisanie. Dziś Ala uczestniczyła w Śmigusie Dyngusie dostała połówkę jajka niespodzianki z wodą. Podchodzi do Agi i pyta: Mogę teraz kogoś chlapać?

sobota, 30 marca 2013

Bajka na dobranoc

Ala prosi Agę o bajkę: "Poproszę bajkę, ale jakąś taką kwaśną" Aga pokazuje bajkę o kocie: "Ta jest kwaśna?" "Taaaaak" ;)

zdjęcie

Ala stoi i kręci długopisem w telefonie i mówi do mnie: Gdzie aparat? O tam! Tata zrobi zdjęcie jak Ala kęci" ;)

czwartek, 28 marca 2013

Ala i wujek

Wcześniej: Wujek je w kuchni je zupę przychodzi Ala gramoli się na stołek. Wujek pyta czy Ala chce trochę  a Ala "Będę się patrzyła jak wujek je". 
Aga opowiada Piotrusiowi o tym jak Ala zawołała siku i że trochę zamoczyła rajstopki komentarz Ali "Akurat". 

zajęcia muzyczne

Wczoraj byliśmy na zajęciach muzyczno-ruchowych. Śmieszne trochę ale Ala dała radę uczestnicząc w różnych ćwiczeniach z muzyką w tle. Po wszystkim powiedziała że jej się podobało, więc pewnie miesiąc pochodzimy na to. Rodzice małych dzieci są specyficzni, ciekawe czy sam taki jestem?

ps. Ala idąc rozkrokiem zawołała że chce siku! Czyżby czas pieluch (90gr/szt) chylił się ku końcowi?

poniedziałek, 25 marca 2013

mleko

news flash: zaniosłem mleko (Ala lubi obalić butelkę przez snem) i Aga mi opowiada - Ja jej mówię że jeszcze wtorek, środa i w czwartek będziemy razem a Ala i w piątek też (!??) Ala ty znasz dni tygodnia? Tak znam ;)

niedziela, 24 marca 2013

Ala płacze a ja szukam, szukam smoka macając po omacku po całym łóżku i podłodze (czy smoczki nie powinny być chodź trochę fluorescencyjne?
Byliśmy na obiedzie u Magdy D. Ala nie chciała zaśpiewać piosenki
ps. dziś po raz pierwszy usłyszałem od Ali przepraszam po puszczeniu "bąka" ;)
Przez ostatni tydzień królowała historia którą opowiada Ala o górce. "To był wielki problem, bo Ala była na górce i Ala sobie kolanko zbiła, ale ciocia Madzia rozmasowała i nie bolało... to był taki problem wielki" ;)

Wczoraj wieczorem szczęka mi opadła, udało nam się nagrać jaka Ala śpiewa piosenkę którą sami mało znamy (śpiewa ją jej niania Ewa) "Wyszedł księżyc ciemną nocą ma w fartuszku pełno gwiazd, gwiazdy błyszczą i migocą i wyjrzały ptaszki z gniazd. Jak wyjrzały zobaczyły i nie chciały dalej spać, kaprysiły, grymasiły żeby im po jednej dać" tak to leciało jakoś. Tak czy siak byłem z niej bardzo dumny a kaprysiły, grymasiły z ust niespełna 2 rocznego dziecka to rarytasiki dla ucha :)

sobota, 23 marca 2013

Wczoraj byliśmy u Magdy N. po powrocie z Wrocka Jasio i Ala spotkali się w "realu" po pół roku "rozłąki". Jasio jest wyższy od Ali, ale 5 miesięcy młodszy. Dzieci w tym wieku (22m i 17m) jeszcze nie bawią się razem, ale jakieś interakcje były.
Wieczorem reprezentacja przegrała 3:1 z Ukrainą.
Bloga traktuję jako notatnik, dlatego będzie on ukierunkowany na moje przygody bycia tatą Ali
Sobota tydzień temu godz. 8:00 Ala wstała. Bardzo lubię soboty kiedy możemy razem poleżeć w łóżku. Ala położyła się między nami i sennie się nam przygląda, w pewnej chwili przytula się do Agi a potem odwraca się do mnie (na razie śpię bez koszulki) patrzy i mówi "niestety....kłaki". Długo śmialiśmy się z tego i jak na razie jest to leitmotiv.

Łączna liczba wyświetleń